Każdy na pewno widział w swoim życiu reklamę, którą zapamiętał na długo. Sami moglibyśmy wymienić takich kilkanaście – zarówno tych nowszych jak i nieco starszych. Głównym celem reklamy jest oczywiście zaprezentowanie produktu i zachęcenie konsumenta do jego kupna. Nie wystarczy jednak wkleić zdjęcia puszki z napojem gazowanym, aby reklama stała się hitem. Zapewne kilka osób zainteresuje się danym produktem z czystej ciekawości, ale o spektakularnym sukcesie nie może być mowy.
Główną tego przyczyną jest brak emocji w statycznym zdjęciu. Nie możemy przecież utożsamić się żaden sposób z puszką napoju, współczuć jej, bądź cieszyć się jej szczęściem. To przedmiot, który zwyczajnie jest – i nic więcej.
Jak wzbudzić emocje?
Wbrew pozorom to wcale nie takie trudne. W podanym przeze mnie przypadku wystarczyłoby dodać do zdjęcia osobę gaszącą pragnienie za pomocą danego napoju. Każdy z nas zna uczucie pragnienia m.in. po wysiłku fizycznym i towarzyszącą nam ulgę w momencie dostarczenia organizmowi niezbędnych płynów. Taki obraz pobudzi naszą wyobraźnie i w okrojonym stopniu również poczujemy ulgę. Ważne jest także dobranie odpowiednich kolorów, o czym pisaliśmy już w poprzednim artykule.
Odpowiednie dobranie emocji.
To klucz do sukcesu. Reklama może być porywająca, cudowna, być wielkim hitem, ale nie spełnić zamierzonej funkcji. Jednym z najlepszych przykładów nietrafionej reklamy (w tym wypadku kampanii społecznej) jest film „Smutny Autobus” przygotowany przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Obejrzeć możecie go TUTAJ.
Mnóstwo emocji – smutek, nadzieja, złość, żal. Spot zostanie zapamiętany na długi czas przez szeroką społeczność widzów. Cel kampanii nie został jednak osiągnięty. Smutny Autobus został przedstawiony w sposób pozytywny. Jest nam go żal, chcemy, aby udało mu się stanąć na nogi, bo przecież każdy z nas czuje się czasem gorzej, ma mętlik w głowie, coś mu nie wychodzi. Na koniec filmu pozytywny bohater jest „zabijany” przez złą kobietę, która reprezentuje rodziców, administrację rządową itd. Spot miał za zadanie uczulić ludzi na problem niesprawnych autobusów stosowanych przez nieuczciwych przewoźników. Efekt jest zupełnie odwrotny. Po obejrzeniu chcemy pomóc wszystkim niesprawnym autobusom i kiedy zauważymy sypiącego się gruchota –chcemy do niego wejść, bo przecież zrobi mu się przykro.
Emocje należy dozować w odpowiedni sposób. Jeżeli nie mamy doświadczenia w tworzeniu reklam, być może dobrym rozwiązaniem jest wynajęcie profesjonalisty. Pamiętajmy, że reklama jest naszą wizytówką, mogącą przyciągnąć rzesze klientów i użytkowników. Źle przygotowana może mieć zupełnie odwrotny efekt, a my doświadczymy spadku zysków i wydajności.